22 czerwca 2024

Powrót Roberta. Polska – Austria 1:3

arrow left
arrow right
Pamiętacie taką scenę z „Rejsu” gdy Mamoń zerka przez lornetkę szukając po okolicy atrakcyjnych laseczek a u boku na leżaczku odpoczywa jego żona o męskich rysach twarzy? Ta scena jest idealna dla obecnej sytuacji w naszej piłce nożnej. Mamoniowa to nasza piłka – nieatrakcyjna, bez polotu i zwiewności. Mąż Mamoń to kibice, przypisani do naszej reprezentacji. A lornetka to massmedia, które przed każdym turniejem podgrzewają atmosferę szukając na gwałt atutów, żeby ktoś zechciał oglądać ten dramat. Kibice jeżdżą wciąż na turnieje z nadzieją rozgrzewaną przez dziennikarzy, że teraz to idą zmiany, bo nowy selekcjoner, do tego dobrze ubrany i jeszcze dopuszcza młodych do gry. Warto oglądać i jechać. Wolne żarty.
 
Patrzę na nasz zespół z innej perspektywy. Nie z perspektywy ich indywidualnych piłkarskich umiejętności, tylko bardziej psychologicznej, jaki tworzą zespół i jakiego mają lidera. Roberta Lewandowskiego zrobiono kapitanem – liderem tego zespołu. To dość zabawne, że jak ich lider pojawia się na boisku, to gra w ogóle przestaje im iść i tracą dwie bramki. Prawdziwy lider, w sytuacjach trudnych ciągnie drużynę do przodu. To nie pierwszy mecz, w którym Lewandowski, w takich sytuacjach przestaje drużynę konsolidować. Drużyna się rozpada. Nikt nie bierze na siebie ciężaru gry. Panowie mogą już pójść do domu. Dopóki Robert stoi na czele, to nic się nie zmieni. Ich piłkarskie umiejętności też się nie zmienią. Te wypracowuje się latami. To co można zmienić szybko, to lidera. Proponuję Szczęsnego i zacząć budować zawodników wokół niego. Lewandowski schodzi z boiska. Dziękuję.

 

PSYCHOLOG MARCIN WITKOWSKI

STUDIO ZACISZE