14 lutego 2024

O Walentynkach, tylko troszkę inaczej, bardziej po mojemu.

22 czerwca 2024
Pamiętacie taką scenę z „Rejsu” gdy Mamoń zerka przez lornetkę szukając po okolicy atrakcyjnych laseczek a u boku na leżaczku odpoczywa jego żona o męskich rysach twarzy? Ta scena jest
26 lutego 2024
Z notatnika wszystkowiedzącego psychologa. Część VI. Pierwszy post o reformie edukacji cieszył się dużą popularnością. Wzbudził spore emocje i było sporo komentarzy. Zakładałem w nim, że reforma edukacji, to przygotowanie
14 lutego 2024
Każdy ma swoją miłość i pragnienia. Nawet te przeniesione na grzybki. Fragment opowiadania "Grzybobranie". "Dziś był wyjątkowy dzień. Dzień przyjemności i miłości. Dziś dzień grzybobrania. Nie zastanawiał się, kiedy scedował
09 lutego 2024
Z notatnika wszystkowiedzącego psychologa. Część VI. Ostatnio koleżanka podesłała mi filmik z Okolice Ciała - Marianna Gierszewska zatytułowany "Miłość nie ma być przymusem i męczarnią. Ma być przyjemnością." - z
24 stycznia 2024
Z notatnika wszystkowiedzącego psychologa. Część V. Zdjęcie prac młodszej córki Ani - lat 3 - która nieświadomie zilustrowała systematyczny spadek poziomu wymagań wobec uczniów w naszych szkołach. Od kwietnia mają

Każdy ma swoją miłość i pragnienia. Nawet te przeniesione na grzybki. Fragment opowiadania "Grzybobranie".

 

"Dziś był wyjątkowy dzień. Dzień przyjemności i miłości. Dziś dzień grzybobrania. Nie zastanawiał się, kiedy scedował swoje potrzeby bliskości na grzyby i mięso. Głównie na grzybki, bo są dużo ładniejsze. Mają ładne kapelusze i puchate nóżki do całowania.
     Za każdym razem, gdy znajdował ładny okaz, cmokał go siarczyście trzy razy, po czym delikatnie chował w koszyku. Na podobne fanaberie skazany jest prawie każdy mężczyzna, który po spełnieniu swoich mężowskich powinności jest odstawiany przez żonę na boczny tor po tym, jak urodzi jedno lub dwójkę dzieci. Od tej chwili musi sobie radzić sam. Każdy mąż to zrozumie i będzie musiał z tym się zmierzyć. Jeden idzie w bicie własnych rekordów w jeździe na rowerze, ubrany w obcisły kostium z pieluchą pod pupą. Inny w kopanie dużych ilości dziur w ziemi na działce. A większość udaje, że kręci ich zarabianie kasy. Papa złapał inny wiatr w żagle. Radził sobie najlepiej jak umiał, kierując swoją łódkę pragnień prosto w las. Upajał się zapachem mchu, ziemi, korzeni i grzybów jak najlepszym towarem w mieście. W dniu grzybobrania był młodszy o czterdzieści lat. Odurzony szedł na randkę, ubrany w drelichową kurtkę, wytarty kapelutek, gumiaki, wyposażony w wielki kosz i długi kij, którym odgarniał krzaki, żeby wyrwać spod nich ukryte tam panny."

PSYCHOLOG MARCIN WITKOWSKI

STUDIO ZACISZE